Bez względu na to, jakie marzenie ma Bóg względem człowieka jedno wydaje się pewne : nie ziszczą się,
dopóki człowiek niezacznie współdziałać /Stella Terrill Mann/
Bez względu na to, jakie marzenie ma Bóg względem człowieka jedno wydaje się pewne : nie ziszczą się,
dopóki człowiek niezacznie współdziałać /Stella Terrill Mann/
Jakoś mi dziś /pomiędzy/, tym co było – co jest – co będzie. Sprzątam. Jakby wyrzucanie bardzo starych papierów i przeglądanie rzeczy nabierało symbolicznych znaczeń. Oczyszczanie. Dosłownie i w przenośni. Więc trochę sprzątam. Trochę płaczę. Przeszłość. Tu i teraz. Smutek. Szary kot wciąż gdzieś obok. Jak przypomnienie, że świat i życie toczą się dalej. Gdyby nie deszcz. Poszłabym na spacer.
Tak bardzo dziś czuję Jesień.
Tatry. Czas pełen dobrej energii i dobrych emocji. Bycia ze sobą. Bycia z ludźmi. Mierzenia się ze słabościami. Upajania widokiem/zapachem/pięknem tego co dookoła. Wciąż czuję ciepło. W okolicach serca. Rozgrzewa.
Głowa pełna obrazów, których nie potrafisz namalować. Kolorów. Kontekstów. Interpretacji. I pragnień. Carand’Ache Neocolor II w tak wielu odcieniach marzą mi się dziś.
… przecież ja nie maluję …
To właśnie cali śmiertelnicy – mają tylko parę chwil na tym świecie, a poświęcają je na komplikowanie najprostszych spraw. /Terry Pratchett, Mort/
Uszczęśliwiają cię proste rzeczy / przypadkowa rozmowa o Seann’ie Connery / szum wiatru / piasek pod stopami / uśmiech do i bieg dobermana / chwila w samotności / zachód słońca / hamak / kolczyki z księżycem / krople deszczu na skórze / morze uszczęśliwia niezmiennie