139

Oswajam gołębie. Zajrzałam do Spóźnionych Kochanków i   nieco bliżej mi do spojrzenia  Whartona, niż Alfreda Hitchcocka.    Zimna oswoić się nie da. Bez ciepłego koca.

124

“(…) jej stan był zależny od kąta padania promieni słonecznych , kierunku wiejącego wiatru , ilości potknięć o własne wspomnienia. “

 

114

/IV.2014/ Kraków

112

zima 2013 w Kato

102

III.2013  Warszawa

nowe schodmi

a w głowie

m u z y k a

88

Tożsamość … co i jak ją kreuje? (refleksje po lekturze ” Człowieka, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”) .. / mózg tworzy światy równie fascynujące co przerażające, wabiąc i mamiąc mnogością punktów widzenia. Patrzę na ludzi wciąż. Z zachwytem.

56

/31.10.2012/

Kolory. Kieliszek Merlota obok. Krwistoczerwony. Jak Życie.

Szukam analogii próbując wpisać się gdzieś pomiedzy Czas Zadumy i dynie pojawiające sie na profilach na facebooku, wyszczerzone w nawpółszyderczym – nawpół ironicznym uśmiechu – z większym dystansem do świata niż świat do tego co reprezentują. Wspomnienia. Tęsknota. Za tymi, których cienie coraz rzadziej widuję kątem oka, chodząc ulicami miast.