/Roksana/
Kategoria: Uncategorized
139
Oswajam gołębie. Zajrzałam do Spóźnionych Kochanków i nieco bliżej mi do spojrzenia Whartona, niż Alfreda Hitchcocka. Zimna oswoić się nie da. Bez ciepłego koca.
124
“(…) jej stan był zależny od kąta padania promieni słonecznych , kierunku wiejącego wiatru , ilości potknięć o własne wspomnienia. “
88
Tożsamość … co i jak ją kreuje? (refleksje po lekturze ” Człowieka, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”) .. / mózg tworzy światy równie fascynujące co przerażające, wabiąc i mamiąc mnogością punktów widzenia. Patrzę na ludzi wciąż. Z zachwytem.
56
/31.10.2012/
Kolory. Kieliszek Merlota obok. Krwistoczerwony. Jak Życie.
Szukam analogii próbując wpisać się gdzieś pomiedzy Czas Zadumy i dynie pojawiające sie na profilach na facebooku, wyszczerzone w nawpółszyderczym – nawpół ironicznym uśmiechu – z większym dystansem do świata niż świat do tego co reprezentują. Wspomnienia. Tęsknota. Za tymi, których cienie coraz rzadziej widuję kątem oka, chodząc ulicami miast.