z serii lekcji od życia:
kiedy czytasz komentarz do zdjęcia i rozpadasz się na kawałki, mimo, że myślałeś, że już nie ma się co rozpadać.
z serii lekcji od życia:
kiedy czytasz komentarz do zdjęcia i rozpadasz się na kawałki, mimo, że myślałeś, że już nie ma się co rozpadać.
otwierać się na Nowe
upiec pierniki, zamówić płaszcz w Luxemburgu a obiektyw w Bad Hersfeld, porozumiewać się z Kimś za pomocą wiadomości głosowych, tańczyć bez okazji, wyjąć z szuflady akwarele i zamalować parę kartek tym co w głowie, pomyśleć w niedzielę o Marcu Chagallu, pozwolić pluć na siebie alpace świeżo przeżutą marchewką w deszczowy dzień,
nie bać się życia, przez chwilę
jedno z miejsc tak przesączonych historią, że można by tam spędzić dni całe, patrząc, studiując, czując, dotykając kamieni, chłonąc energię, zachwycając się detalem /Malbork/
Naprawdę zawsze starała się patrzeć w stronę światła.
Ale im dłużej człowiek wpatruje się w jasność, tym mocniej go wypala,
aż wreszcie nadchodzi pokusa, by się odwrócić i zobaczyć, jak długi, gęsty, mocny i ciemny staje się ciągnący z tyłu cień… / Terry Pratchett, Carpe Jugulum /
smutek rozgaszcza się w sercu jak mgła, zasnuwając widoki na przyszłość /a przecież lubisz mglistość
21.12.2018 / Yule / Szczodre Gody / Święto Życia/ Czas Przesilenia Zimowego /
w tym roku wyjątkowy, w wybornym babskim towarzystwie, radosno-magiczny, z planowaniem tego co nadejdzie i dwoma czarnymi kotami <3 , co też z takiego połączenia wyjść może?