Przestrzenie / Te w Strzyżach / Radości tyle / Gołe stopy na deskach i wiejskie śniadanie / Taniec na tarasie mimo, że zima i deszcz. / Beztroska/ Bliscy ludzie wokół/ Warszawa , Koreanka , RozPoznawanie smaków / Światła miasta / Zapach Byredo po Parysku / Sylwester na Pradze / faszyn from raszyn / jeszcze więcej radości /ciekawość / otwartość na inne i nowe/ Powroty / ból ramion / do tyk / medytacja / focaccia i czekolada z orzechami / wdzięczności tyle <3
891
Kumulacji Czas. Jakby równolegle do wszelkiego zła, tego co na granicy, chaosu rozwijało się dobro. Ukryte w zwyczajnych ludzkich odruchach. W drobiazgach, które sprawiają, że ciepło rozlewa się w ciele i w duszy, przy okazji rozlewając się dalej i szerzej. Przestrzeń w sobie. Wybory. Otwieranie się Na. Nic na siłę. Krok w przód, krok w tył. W rytmie tego, do czego nikt nie zmusza. Wdzięczność. Za to co się wydarza. Za możliwość pobycia z samą sobą i pobycia z ludźmi. Tymi, z którymi mi po drodze. Od lat. Podobno ma się dwie rodziny. Tę od więzów krwi, i tę którą wiążąc się z Przyjaciółmi tworzymy sami.
Dziękuję. Za obie.
889
/jeśli piszesz
nie wyprowadzaj zdań
ze swojej ciemności
demony bywają hojne
i za wierną służbę
płacą nierzadko
fontanną złocistego słowa
choćby rzędy liter
mieniły się od znaczeń
i pociągały umysł
genialnością uchwycenia
„istoty rzeczy”
nie wierz
zniszcz
i zawróć
nawet za cenę bełkotu
czy skrwawionego milczenia/ Ks. Jerzy Szymik -fragm./
tyle ciemności dziś, wokół
888
Piję wino, kontemplując w myślach obrazy. Sorrentino. The hand of God. Mozaika wspomnień. Mozaika kolorów. Sceny, które urzekają światłem. Śmierć. Życie. Codzienność. Okazja, by spojrzeć w Głąb. Przyjrzeć się temu co widzisz.
co widzisz?
885
otwierać się na Nowe
upiec pierniki, zamówić płaszcz w Luxemburgu a obiektyw w Bad Hersfeld, porozumiewać się z Kimś za pomocą wiadomości głosowych, tańczyć bez okazji, wyjąć z szuflady akwarele i zamalować parę kartek tym co w głowie, pomyśleć w niedzielę o Marcu Chagallu, pozwolić pluć na siebie alpace świeżo przeżutą marchewką w deszczowy dzień,
nie bać się życia, przez chwilę
882
Here we go round the prickly pear
Prickly pear prickly pear
Here we go round the prickly pear
At five o’clock in the morning. /T/S Eliot
881
Podróże przez przestrzeń i czas. I spokój. Głęboko. Ból łydek gdy stoisz na palcach nie psuje błogostanu. Nawet cena usług dentystycznych i sznurek kurtki wkręcony w łańcuch nie wytrącają z . Równowaga. Przez moment. Wdzięczność, że jest.
Na chwilę świat się zatrzymał. Awaria usług. Przerwa w dostępie do portali społecznościowych. Telefony i głosy ważnych. Najważniejszych.
Hania Rani w tle.