885
otwierać się na Nowe
upiec pierniki, zamówić płaszcz w Luxemburgu a obiektyw w Bad Hersfeld, porozumiewać się z Kimś za pomocą wiadomości głosowych, tańczyć bez okazji, wyjąć z szuflady akwarele i zamalować parę kartek tym co w głowie, pomyśleć w niedzielę o Marcu Chagallu, pozwolić pluć na siebie alpace świeżo przeżutą marchewką w deszczowy dzień,
nie bać się życia, przez chwilę
882
Here we go round the prickly pear
Prickly pear prickly pear
Here we go round the prickly pear
At five o’clock in the morning. /T/S Eliot
881
Podróże przez przestrzeń i czas. I spokój. Głęboko. Ból łydek gdy stoisz na palcach nie psuje błogostanu. Nawet cena usług dentystycznych i sznurek kurtki wkręcony w łańcuch nie wytrącają z . Równowaga. Przez moment. Wdzięczność, że jest.
Na chwilę świat się zatrzymał. Awaria usług. Przerwa w dostępie do portali społecznościowych. Telefony i głosy ważnych. Najważniejszych.
Hania Rani w tle.
880
Złość. Pulsująca pod skórą.
Żeby wykipieć, ogarnąć, wyleźć na wierzch zalewając specyficznym rodzajem energii, który przez chwilę sprawi, że poczujesz się lepiej, bo przestaniesz się konfrontować z własną bezsilnością.
Lekcja odpuszczania kontroli. O ile da się odpuścić coś czego się nie ma.
Nie uciekać przed bezradnością. Nie musieć radzić sobie ze wszystkim. Poczuć że
nie umiem. nie chcę.
Nie.
878
przestrzenie pełne starych drzew / piasku, wiatru i szumu, którego wciąż mało /niedosyt połączony z ulgą, że to potrwa jeszcze przez chwilę / woda pod kilem, nogi dyndające za burtą w okolicach dziobu, czapka i koc/
zapomniałam, jak bardzo lubię
zapamiętać
877
jedno z miejsc tak przesączonych historią, że można by tam spędzić dni całe, patrząc, studiując, czując, dotykając kamieni, chłonąc energię, zachwycając się detalem /Malbork/