Kryzysy. Że też one się anegdotycznie wręcz zbiegają z retrogradacją Merkurego. Zmęczenie w ciele. Tak, że własciwie nie wiesz już do końca czy puszczają emocje pomiędzy kontrolami lekarskowszelakimi. I co to za stan właściwie, że najchętniej to leżeć, spać i żeby jeszcze ktoś przytulał. No i żeby się nic już nie psuło, nie zalewało. A sprawy urzędowe pozałatwiały się same.
Takie tam. Marudzenie.