454

Czy można obrazić się na siebie samego? […] Przestać się do siebie odzywać, nie myśleć więcej w pierwszej osobie. Ostentacyjnie nie zauważać się w lustrach, nie odbierać telefonów, poczty, maili. Wyprowadzić się od siebie. Nie reagować na swoje potrzeby, przyzwyczajenia, imię. Unikać się, (na ile to możliwe) nie przyznawać do siebie w towarzystwie. […] Przestać dla siebie istnieć, nie poniżając się do targania się na swoje życie. (“Znaczyłoby to, że ci zależy”). A przecież nie ma się już i tak ze sobą nic wspólnego.
/Mikołaj Łoziński – “Reisefieber”/