„Tradycja żydowska uczy, że w każdym człowieku, nawet najgorszym zbrodniarzu, istnieje nekudah tovah, punkt czystego dobra. Mamy obowiązek starać się odkryć ów punkt, zarówno w sobie, jak i w innych, tak aby przekształcił on nas w procesie teshuvah, radykalnej idei mówiącej, że możemy się zmienić, że zawsze możemy być lepsi, niż jesteśmy. W koncepcji teshuvah kryje się obietnica tego, że nawet największych złoczyńców nie określają w pełni ich najgorsze uczynki. Boża iskra zawsze zawiera w sobie potencjał zmiany ”
/ Daniel Sokatch/
bardzo ciekawe zdjęcia. nie wiem, czy to Twoja zasługa, czy rzeczywiście było tak interesująco na miejscu. w każdym razie zazdroszczę.
kurczę, przestraszyło mnie to o obniżaniu IQ. zaraz wyłączam komputer i ide z ksiązką nad rzekę. 🙂
pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję – myślę, że interesująco było , trochę smutno-nostalgicznie, jak to bywa w miejscach, kiedy ludzie poznikali a czas nieubłaganie płynie dalej i robi z pozostałościami co chce … pozdrowienia 🙂
wpierw ludzie nieubłaganie zrobili co chcieli…a czas…robi swoje
Mieszane uczucia zawsze mam w takich miejscach – może z drugiej strony, to że wszystko zarasta zielenią – powinno skłaniać do optymizmu? Przyroda sprząta po nas