Listopadowa Praga ma zapach grzanego wina i marihuany. Ten drugi pojawia się w parkach, pomiędzy budkami na rynku, w przejściach podziemnych … jakby był wpisany w klimat miasta. Dobrze móc odkrywać przestrzeń z perspektywy ulubionych i polecanych miejsc Kogoś, kto od kilku lat w niej mieszka. Dzięki temu na mapie pojawiają się te, w których praktycznie nie ma turystów, a szansa na dobrą kawę zdecydowanie wzrasta. I na to, że trafi się do wegańskiej Loving Hut.
/ta dobra kawa – Cafe V Lese / Kavarna – novy Svet / Kavarna Dismas /